
Ktoś skazał suczkę na śmierć w męczarniach. Niestety, nikt za to nie odpowie
Nie ma winnego
Bezkarny i bez serca. Nie udało się ustalić właściciela suczki, którą ktoś bestialsko utopił, wrzucając z przywiązanym kamieniem do rzeki
O tej sprawie dowiedzieliśmy się od czytelnika, który zdjęcia przesłał do redakcji. 24 października 2017 zgłosiliśmy to policji. Funkcjonariusze podjęli interwencję, pojechali do Bystrzycy nad rzekę i z pomocą strażaków wyłowiono martwego psa. Przekazano go weterynarzowi. Mimo bardzo złego stanu zwłok (leżały w rzece prawdopodobnie kilka tygodni) lekarz ustalił, że jest to szara suczka rasy mieszanej z amstaffem. Kilka razy zwróciliśmy się z apelem do czytelników, którzy mogliby coś wiedzieć w tej sprawie. Odzew był niewielki, a telefony, które odebraliśmy, nie wniosły nic nowego do sprawy. Pod koniec 2017 roku pojawił się sygnał, który dawał nadzieję, że ktoś odpowie za to bestialstwo. Mieszkanka twierdziła bowiem, że na jednym z oławskich osiedli widywała mężczyznę z podobnym psem. Według niej od jakiegoś czasu zwierzęcia nie było, a ten człowiek miał wyjechać za granicę.
– Sprawdziliśmy, ale ta informacja się nie potwierdziła – mówi podinsp. Alicja Jędo z KPP w Oławie. – Ostatecznie umorzyliśmy sprawę z powodu niewykrycia sprawcy.
(AH)
Kategoria artykułu: Na sygnale
Komentarzy (1)
cześ
co za (…)!!!